wtorek, 7 lipca 2015
ćpałam.
Po Waszych komentarzach muszę wyjaśnić o co chodzi. Nie opowiem całej historii, jeszcze nie teraz ale postaram się abyście zrozumiały. Po pierwsze Jedna z Was zapytała czy ćpanie było moją Aną , uważam że tak można to nazwać i o ile pierwszą poznałam Ane ale często się z nią rozstawałam , tak z Białą Damą (ćpałam fetke,pendedro i inne kryształy , nie lubiłam tzw. trzachów a na koks nigdy mnie nie było stać). Gdy zobaczyłam że mam po tym energie i co najważniejsze chudnę, nie chciałam przestać świadomie.Gdybym została przy tym że ćpałam na tyle żeby chudnąć i normalnie wyglądać było by dobrze, ale poznałam osoby przez które co raz częściej ćpałam chodź tego (w sobie) nie potrzebowałam. Nie potrafie tego wytłumaczyć, wiem że teraz już była uzależniona tak jak nie chciałam, ale jeśli będę czuć taką potrzebę i przyjemność to nawet po rocznym ośrodku zacznę ćpać ale w taki sposób kontrolowany i możecie się śmiać czy mówić że jestem pojebana mam przykłady osób (nie młodych a po 40 i 50 lat) którzy umieją nad tym panować i jeśli zmienię znajomych to też mogę tak panować. Jestem inna niż większość od 1 kl gim chcę zostać psychologiem ze specjalizacją terapii uzależnień , wiem o tym naprawdę dużo. Palę od 12 roku życia a trawę od 13 roku życia i to wyłącznie gdy mam na to ochotę i odmawiałąm też miliony razy więc to nie tak że brak mi asertywności. Pierwszy raz białego spróbowałam rok temu, od stycznia można powiedzieć że nadużywałam a ostatnie 2 miesiące sama wiem że miałąm z tym problem. Matka się dowiedziała dlatego że miała już za dużo podejrzeń i pytała mnie 5 razy podrząd czy ćpam (krzycząc) więc powiedziałam "tak" był to trudny okres. Teraz chce mnie wysłać do ośrodka na rok. Zajebista perspektywa, mam tam być z osobami co uciekali z domu itp. ja chodze do najlepszego liceum w moim mieście, nigdy nie spóźniłam się do domu na określoną godz i nie wracałam po 22. Jedynie jak byłam u taty to mogłam gdzieś wyjść czy coś. A mam być tam z typowymi ćpunami. Ja robiłąm to po to aby schudnąć, i było zajebiście ważyłam już 58,7 kg a po wczorajszym ważeniu mam 66.2 , minął tylko miesiąc. Dlatego wróciłam do Anny przeprosiłam starą przyjaciółkę a musiałam pożegnać tą z którą byłam przez rok. Kiedyś wytłumaczę to po kolei i lepiej ze szczegółami teraz narazie jestem w Chaosie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mam nadzieje, ze dasz sobie rade.
OdpowiedzUsuńZe bedziesz sie kontrolowac w tym chaosie i ze znajdziesz droge i wszystko bedzie dobrze...
Tez kocham ta muzyke..
Pozdrawiam Cie cieplutko. Uwazaj na siebie.
Przykro mi, że miałaś kontakt z narkotykami. To strata zdrowia, pieniędzy i zaufania rodziców, a także czasu na siedzenie w ośrodku. Mam nadzieję, że poradzisz sobie z tym wszystkim i nie będzie Cię więcej kusiło, by używać ich w celu schudnięcia. Życzę Ci osiągnięcia swoich celów, zarówno wagowych, jak i przyszłościowych związanych z zawodem.
OdpowiedzUsuńCo do poprzedniego wpisu, jak na dyslektyczkę nie robisz rażących błędów.
Trzymaj się, bedę wpadać częściej. Dziękuję Ci za wsparcie. Ja mam schizy bez ćpania. ;_;
Szkoda że to w właśnie taki sposób chciałaś chudnąć. Ale ciężko to osądzać po fakcie.
OdpowiedzUsuńNie martw się, opowiesz nam wszystko jak będziesz na to gotowa. My poczekamy.
Jestem z tobą, trzymaj się chudo. :*