niedziela, 5 lipca 2015

Niżej niż dno sie nie da.. A jednak !

Na początek pragnę podziękować za komentarze i nawet za wyświetlenia to znaczy że ktoś czyta tego bloga. Jesteście wspaniałe/li :*

No to tak kto jest mistrzynią w kategorii "beznadziejność" na pewno zajmuję I miejsce tak samo jak nikt mi go nie odbierze w "gruba świnia roku". Napiszę krótko wymówki czyli , skoro dziś rano źle zaczęłaś to cały dzień możesz żreć tak więc zrobiłam. Najgorsze że mój chłopak mi na to pozwala i je ze mną niby mu się podobam ale jak 65 kg tłuszczu może się komuś podobać ?! (mam165 cm wzrostu). Eh totalna klapa od początku blogu. Najchętniej bym zaczęła pisać od jutra , od nowa, ale zdecydowałam że ja zawiniłam więc teraz przyznaję publicznie do przestępstwa - żarcie, żarcie,żarcie.

Trochę o moim życiu teraz w skrócie, od mięsiąc nie mam telefonu , wychodzić mogę tylko z kimś z rodziny lub dorosłych "zaufanych" (do sklepu mnie samą puszczają) i ogólnie spadłam na dno rodziny bo jestem chyba pierwszą która przyznała się do ćpania lub która wg ćpała. To nie tak miało być kiedyś gdy mi się to poukłada wszystko Wam wytłumaczę. Tylko tata mnie rozumie, zostawia samą i pozwala spotykać z chłopakiem...

Jutro nowy dzień , nowy początek , lepsze życie ! Chudości :*

6 komentarzy:

  1. hej, kiedyś miałam identyczne BMI jak Twoje i schudłam, a jak ja coś dam radę zrobić, to znaczy że KAŻDY da radę. Będę mocno trzymać za Ciebie kciuki!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow, widzę, że trochę już przeżyłaś. Rodzina na pewno wkrótce Ci odpuści. Posiadanie kogoś, kto jest przy Tobie w trudnych chwilach tak jak Twój chłopak, to prawdziwe szczęście.
    Pozdrawiam, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zaczynaj od jutra, jest tu i teraz możesz coś zmienić.65 kg to nie katastrofa ani nie perfekcyjna waga, ale możesz to zmienić tu i teraz , zacznij dietę, walcz ćwicz do upadłego.Jadłaś, przecież możesz poćwiczyć, spalić to guwno, nie możesz ćwiczyć zapij octem jabłkowym, wodą z cytryną, ewentualnie zwróć.Co do twojego chłopaka , to super że znalazłaś kogoś takiego i że akceptuje cie taką jaką jesteś, ja ważę 48-49kg przy wzroście 168,5 i nikogo nie mam 😞( nie uważam sie za chudą,ale 16-17 kg różnicy bez obrazy), wiec chuda czy gruba charakter się liczy, bo gdyby chcial mieć chudsza to za pewne by miał, ale to nie byłabyś ty.Wierze w cb, dasz rade, nie rób tego dla chłopaka, zrób to dla siebie, a jeżeli Rb to tylko dla niego to żuć to gówno, bo ja mimo lekkiej niedowagi tracę siły ,mam anemie i wysiada mi płuco a czasem nie mogę utrzymać kubka z wodą w ręce.Jeśli tu zostaniesz to przemyśl czy jesteś na to gotowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że robię to dla siebie i świadomie. Moje marzenie to 50-45 kg, od zawsze byłam gruba i lubiłam jedzenie tata przyzwyczajił do McDonalda , babcia wszytko wpychała. Zmienie to ! na razie jestem po zabiegu ledwo mg się schylać a co dopiero ćwiczyć, klapaa

      Usuń
    2. Szkoda , ale wykurujesz się, i zaczniesz jak będzie mniej bolało, ale musisz nauczyć się odmawiać, nieważne jakim kosztem ale odmawiać,nie ważne jaka okazja odmów , albo panuj nad własnym ciałem, i pamiętaj jedzenie to obowiązek nie przyjemność, ja po pół roku takiego odmawiania zapomniałam , straciłam smak tego całego guwna ,z Tb będzie jak dasz rade, super ze jesteś z nami , ale jezeli osiągniesz swój cel to wiedz ze na 45 się nie kończy, nigdy się nie kończy.Trzymaj się chudo❤

      Usuń
  4. Skarbie....w tych kategoriach masz II miejsce bo na pierwszym jestem ja :") jestem okropna, tłusta i gruba...
    Nie przejmuj się i walcz dalej ...ja zaczęłam od dziś na razie mam jakieś 150 kcal ma koncie a potem nie chce niczego....jestem okropna i tłusta... Jeżeli nie chcesz wyglądać tak obleśnie jak ja zrób to i staraj się dla siebie ułóż dla siebie odpowiedni,plan np. 1000 kcal i schodź w dół codziennie...
    Trzymam kciuki xx
    Dasz radę xx

    OdpowiedzUsuń