czwartek, 9 lipca 2015

Świetnie. Jestem w najgorszym punkcie życia...

Są wakacje, nie dość że spędzam je pod "opiekom" kogoś z rodziny nie mam telefonu itp. już tłumaczyłam to jeszcze zabieg. Wycinali mi 2 tyg temu znamię założyli szwy, tydzień temu je wyjęli. Za godz w domu rana pękła (jest ona na plecach) więc pojechałam na SOR tam mi pani założyła szwo-plastry bo nie można tego drugi raz szyć. Mama musiała mi zmieniać opatrunek , poniedziałek wizyta u chirurga - znowu. Dziś byłam u chirurga znoowuu i nic zmienili metodę opatrunków, dziura jest to mi się nie zrasta i będzie piękna blizna. Teraz nie mogę sie schylać a co dopiero ćwiczyć czy kąpać o tym też mogę zapomnieć - kolejna wizyta? Za tydzień - zwariuje. Dawno się tak nie nudziłam... :(

Bilans :
śn: jogurt nat. z płatkami owsianymi i pożeczkami 190 kcal
II śn: bułka z serkiem 200kcal
ob: placki z cukini (mama dodaje mąki żeby się ładniej smażyły) max 300 kcal
pd: Big Milk nugat 95 kcal + arbuz 50 kcal
kj; malutka porcja makaronu z sosem 200 kcal


1032/1100


Trzymajcie się :*

środa, 8 lipca 2015

Melancholia...

Hej, kruszynki..
Wsumie nie wiem o czym pisać, u mnie dzień jak każdy siedzę w domu nudze się ćwiczyć nie mogę. Monotonia. Do tego dziwny mam humor i emocje bo wczoraj dowiedziałam się że brat mojego taty (28 lat.) umarł. W sobotę pewnie pogrzeb i stypa i oczywiście będę tą najgrubszą i najgorszą w rodzinie. Dobrze że tylko taty rodzina moi rodzice są po rozwodzie , moi dziadkowie też. Pokręcone wszystko - pojebaną mam rodzinę. Na mojej komunii była babcia z czwartym mężem jej córka (przyrodnia siostra taty), dziadek z trzecią żoną, mój ojczym + jego rodzina, mój Tata, mama no i rodzina mamy - POJEBANE ! Eh dosyć o mojej rodziny. Podaję bilans:

Wczoraj:
bilans :
śn: owsianka 380 kcal
II śn : banan + jajko wedel 192 kcal
ob: kabaczek i kromka chleba żytniego 200 kcal
kj: kanapeczki z serkiem 200 kcal

dod.: kawałeczek drożdżówki 50 kcal

1022/1100




Dziś:
bilans:
śn:budyń z dod. płatkow owsianych i siemia lnianego 300 kcal
ob: omlet ze szpinakiem i chilli 280 kcal
pw:gałka lodów 120 kcal
kj:jogurt naturalny z porzeczkami 150 kcal

dod.: 2 kawałki czek. 100 kcal

950/1100

Trzymajcie się :*

wtorek, 7 lipca 2015

ćpałam.

Po Waszych komentarzach muszę wyjaśnić o co chodzi. Nie opowiem całej historii, jeszcze nie teraz ale postaram się abyście zrozumiały. Po pierwsze Jedna z Was zapytała czy ćpanie było moją Aną , uważam że tak można to nazwać i o ile pierwszą poznałam Ane ale często się z nią rozstawałam , tak z Białą Damą (ćpałam fetke,pendedro i inne kryształy , nie lubiłam tzw. trzachów a na koks nigdy mnie nie było stać). Gdy zobaczyłam że mam po tym energie i co najważniejsze chudnę, nie chciałam przestać świadomie.Gdybym została przy tym że ćpałam na tyle żeby chudnąć i normalnie wyglądać było by dobrze, ale poznałam osoby przez które co raz częściej ćpałam chodź tego (w sobie) nie potrzebowałam. Nie potrafie tego wytłumaczyć, wiem że teraz już była uzależniona tak jak nie chciałam, ale jeśli będę czuć taką potrzebę i przyjemność to nawet po rocznym ośrodku zacznę ćpać ale w taki sposób kontrolowany i możecie się śmiać czy mówić że jestem pojebana mam przykłady osób (nie młodych a po 40 i 50 lat) którzy umieją nad tym panować i jeśli zmienię znajomych to też mogę tak panować. Jestem inna niż większość od 1 kl gim chcę zostać psychologiem ze specjalizacją terapii uzależnień , wiem o tym naprawdę dużo. Palę od 12 roku życia a trawę od 13 roku życia i to wyłącznie gdy mam na to ochotę i odmawiałąm też miliony razy więc to nie tak że brak mi asertywności. Pierwszy raz białego spróbowałam rok temu, od stycznia można powiedzieć że nadużywałam a ostatnie 2 miesiące sama wiem że miałąm z tym problem. Matka się dowiedziała dlatego że miała już za dużo podejrzeń i pytała mnie 5 razy podrząd czy ćpam (krzycząc) więc powiedziałam "tak" był to trudny okres. Teraz chce mnie wysłać do ośrodka na rok. Zajebista perspektywa, mam tam być z osobami co uciekali z domu itp. ja chodze do najlepszego liceum w moim mieście, nigdy nie spóźniłam się do domu na określoną godz i nie wracałam po 22. Jedynie jak byłam u taty to mogłam gdzieś wyjść czy coś. A mam być tam z typowymi ćpunami. Ja robiłąm to po to aby schudnąć, i było zajebiście ważyłam już 58,7 kg a po wczorajszym ważeniu mam 66.2 , minął tylko miesiąc. Dlatego wróciłam do Anny przeprosiłam starą przyjaciółkę a musiałam pożegnać tą z którą byłam przez rok. Kiedyś wytłumaczę to po kolei i lepiej ze szczegółami teraz narazie jestem w Chaosie.

poniedziałek, 6 lipca 2015

No to zaczynamy, (chyba) na dobrej drodze

Dziś dzień nudny znowu u chirurga miałam wycinane znamię 10 dni temu, od tego czasu 3 raz dziś w szpitalu, po zdjęciu szwów rana pękła i nie mogą tego drugi raz zaszyć, są to tylko plastry ściągające mało co się mogę ruszać a że jest to w dołku pleców ciągle pęka no i tak będę mieć bliznę ;/.
Dzwoniłam dziś do ośrodką gdzie matka chcę mnie wysłać na roczną terapię, trzeba dzwonić aby wykazywać zmotywowanie do zmiany, oni do mnie że nie maja mnie zapisanej i mam zadzwonić 20.07 a 18.07 miałam mieć już tam miejsce , istny cyrk. Chociaż dla mnie lepiej i tak przez całą tą historię na ćpanie nie chce mi sie nawet patrzeć. Ogólnie dzień nijaki... AAAA ! Chciałam dodać że mam dysleksję więc przepraszam za błędy.

Poszłam za waszymi radami i tak limit na dziś 1200 kcal (wiem że dużo ale boję się napadów):
Bilans:
śn: owsianka (robię tak płatki owsiane nieprzetworzone zalewam wodą, one pulchną i wylewam pozostałą wodę, dodaję jogurt jaki akurat mam i inne zboża lub owoce - to nie są płatki błyskawiczne z góry mówię) 380 kcal
2 śn: kawałek domowej drożdżówki 100 kcal
ob: 2 kawałki kurczaka i kromka chleba żytniego 300 kcal
pd: jajko wedla i jabłko 92 + 60 =152 kcal
kj: fasolka szparagowa 100 kcal

1032/1200 !





POZDRAWIAM, CHUDOŚCI :*

niedziela, 5 lipca 2015

Niżej niż dno sie nie da.. A jednak !

Na początek pragnę podziękować za komentarze i nawet za wyświetlenia to znaczy że ktoś czyta tego bloga. Jesteście wspaniałe/li :*

No to tak kto jest mistrzynią w kategorii "beznadziejność" na pewno zajmuję I miejsce tak samo jak nikt mi go nie odbierze w "gruba świnia roku". Napiszę krótko wymówki czyli , skoro dziś rano źle zaczęłaś to cały dzień możesz żreć tak więc zrobiłam. Najgorsze że mój chłopak mi na to pozwala i je ze mną niby mu się podobam ale jak 65 kg tłuszczu może się komuś podobać ?! (mam165 cm wzrostu). Eh totalna klapa od początku blogu. Najchętniej bym zaczęła pisać od jutra , od nowa, ale zdecydowałam że ja zawiniłam więc teraz przyznaję publicznie do przestępstwa - żarcie, żarcie,żarcie.

Trochę o moim życiu teraz w skrócie, od mięsiąc nie mam telefonu , wychodzić mogę tylko z kimś z rodziny lub dorosłych "zaufanych" (do sklepu mnie samą puszczają) i ogólnie spadłam na dno rodziny bo jestem chyba pierwszą która przyznała się do ćpania lub która wg ćpała. To nie tak miało być kiedyś gdy mi się to poukłada wszystko Wam wytłumaczę. Tylko tata mnie rozumie, zostawia samą i pozwala spotykać z chłopakiem...

Jutro nowy dzień , nowy początek , lepsze życie ! Chudości :*

piątek, 3 lipca 2015

Jeśli chcecie się dowiedzieć więcej zapraszam do zakładki "o mnie" a raczej strony.

A o to lista moich wymówek i problemów przez które się poddaje:

- dziś zjem tego batona, ewentualnie 3 a od jutra się głodze (czyli tzw. kompulsy)
- eh dziś nie ćwiczę jutro zrobię więcej, wychodzi że nie ruszam tyłka przez 2 tyg chociaż sport uwielbiam
-są urodziny,grill,impreza rodzinna,święta itp. czyli 'dziś sobię mogę pozwolić'
-mam doła,czyli przyzwolenie na zjedzenie 1l lodów czekoladowych

Są to tylko przykłady aby zwrócić uwagę na wymówki każdej z Nas.

A jakie są Twoje?? (piszcie w kom)

Chudości :*

Witajcie!

Hej, jestem Chaos. Chaos życia. Gdy coś się zmieni może podam imię. Bloga o moich zmaganiach z wagą i życiem zakładam po raz 3 lub 4, znam niektóre z Was ale chcę poznać jak najwięcej. Mam nadzieję że mnie przyjmniecie w następnym poście trochę więcej. Jestem grubą świnią mam 17 lat i utknęłam pomiędzy 1 a 2 kl. liceum. Przyznałam się że ćpałam matce białe, zamierza mnie wysłać do ośrodka (połowa z Was juz mnie pewnie nie lubi). Nie jestem zła, jestem zgubiona. Dzięki Wam i Annie chce odnaleźć perfekcje i szczęście.

pomożecie, motylki?